Oni zarabiali średnio 24 zł, one 12 zł, pracując więcej. Przełom nastąpił wiele lat później
Przez cały XX wiek można było zaobserwować wzrost roli kobiet w wybranych obszarach i dziedzinach życia gospodarczego. Początki były jednak trudne.
W okresie międzywojennym w ubiegłym stuleciu w Polsce sporo kobiet podejmowało zatrudnienie w przemyśle włókienniczym i odzieżowym na stanowiskach niewykwalifikowanych i nisko płatnych, takich jak prządki, szpularki, czesaczki czy szwaczki. W przemyśle ciężkim kobiety zatrudniano przy pracach fizycznych, nisko zmechanizowanych, w górnictwie była to praca w sortowni czy przy pchaniu wózków z węglem.
Analiza zarobków pracowników klasy robotniczej w przemyśle włókienniczym (objętych ubezpieczeniem emerytalnym Zakładu Ubezpieczeń Społecznych według stanu na 1935 r., jak podaje Mały Rocznik Statystyczny z 1939 r. pokazuje, że największe wynagrodzenie otrzymywały kobiety zatrudnione w przemyśle włókienniczym i było to około 20 zł tygodniowo. Wśród mężczyzn najlepszą płacę mogli otrzymać hutnicy – około 32 zł tygodniowo, również górnicy czy kamieniarze.
Najniższe otrzymywali panowie, którzy pracowali jako służba i dozorcy domowi – ponad 14 zł. Kobiety za tę samą pracę otrzymywały o połowę mniej, nieco ponad 7 zł.
Ogólnie przeciętne zarobki miesięczne pracowników klasy robotniczej (niezależnie od branży) wynosiły około 12 zł tygodniowo dla kobiet, które średnio pracowały ponad 30 tygodni w roku, oraz prawie 24 zł dla mężczyzn, którzy średnio pracowali 26 tygodni w roku (według GUS z 1939 r.).
Przeciętne zarobki miesięczne pracowników umysłowych objętych zusowskim ubezpieczeniem emerytalnym wynosiły około 280 zł miesięcznie dla mężczyzn i ponad 170 zł dla kobiet.
Dziś różnice pomiędzy wynagrodzeniem pracowników w branżach usługowych, budowlanych, a aspirującymi do miana klasy średniej pracownikami, posiadającymi wyższe wykształcenie, uległy silnemu spłaszczeniu, i zarobki przeważającej większości pracowników administracji są niższe lub porównywalne z realnymi wynagrodzeniami pracowników fizycznych.
Wojny i prawa wyborcze
Paradoksalnie obydwie wojny światowe w ubiegłym stuleciu przyniosły otwarcie nowej epoki w dziejach kobiet i nowe szanse rozwoju. Tysiące mężczyzn ruszyły na front, pozostawiając miejsca pracy i stanowiska kobietom, które masowo zastępowały ich w wielu niedostępnych przedtem dla kobiet zawodach.
Kobiety pracowały już nie tylko w bankach, fabrykach, biurach, urzędach czy sklepach, lecz także na wielką skalę podjęły pracę w przemyśle zbrojeniowym, maszynowym, chemicznym oraz na kolei.
Powoływano je też do wojska, głównie do służby w Czerwonym Krzyżu.
Oczywistym postępem było przyznanie kobietom – ciężko wywalczonych szczególnie w Anglii – praw wyborczych, w 1918 r. częściowych – dla zamożnych i wykształconych oraz w 1928 r. pełni praw. W Polsce kobiety uzyskały prawa wyborcze po odzyskaniu niepodległości – 28 listopada 1918 r.
Przez traktory do emancypacji
W powojennej Polsce wprowadzano pewne elementy emancypacji, co nie oznacza, że nastąpiło równouprawnienie kobiet. Główną przesłanką w tym zakresie była konieczność uprzemysłowienia Polski na wzór sowiecki, co wymagało niezliczonych rąk do pracy, również kobiecych. Zachęcanie kobiet do wykonywania tzw. męskich zawodów wynikało z przesłanek ideologicznych i praktycznego zapotrzebowania na wykwalifikowanych pracowników.
Istotne preferencje w ustawodawstwie pracy związane były z ochroną macierzyństwa, zakazem zwalniania z pracy kobiet w ciąży czy wydłużaniem płatnych urlopów macierzyńskich.
Pewną nowość stanowiły rodzaje pracy, które udostępniono wybranym grupom kobiet – mogły one zajmować stanowiska wymagające kwalifikacji, zmechanizowane czy kierownicze.
Młode kobiety ze wsi zyskały możliwość awansu społecznego poprzez zdobycie edukacji czy pracy w mieście. Mimo że popularne hasło „Kobiety na traktory” wzbudzało wiele emocji i kontrowersji, nieoficjalnie nadal obowiązywała tradycyjna hierarchia płci.
Dla większości kobiet, które chciały skorzystać z nowych możliwości, sporym problemem było codzienne funkcjonowanie w trudnych realiach, łączenie pracy zawodowej z pracą w domu, problemy z zaopatrzeniem w towary, itp.
Zapoczątkowanego wojenną koniecznością procesu emancypacji nie można już było jednak zatrzymać. Przez cały XX wiek można było zaobserwować wzrost roli kobiet w wybranych obszarach i dziedzinach życia gospodarczego. Uzyskując dostęp do instytucji edukacyjnych, w pewnym stopniu zaczęły być przyjmowane na stanowiska oraz pełnić funkcje do niedawna zarezerwowane wyłącznie dla mężczyzn.
Źródło: Wprost