Presja bycia perfekcyjną. „Syndrom oszusta” to nie jedyny problem kobiet w pracy

Presja bycia perfekcyjną. „Syndrom oszusta” to nie jedyny problem kobiet w pracy

Kobiety charakteryzuje wewnętrzna presja bycia perfekcyjną, którą część z nich sama sobie narzuca – chcą być świetne i mieć czas na rozwój zarówno w sferze zawodowej, jak i prywatnej, co w praktyce bywa przecież bardzo trudne.

Badania pokazują, że kobiety zdecydowanie częściej niż mężczyźni uważają, że nie są warte uznania. Zazwyczaj dokonują autodeprecjacji, same uciszają siebie, mają do pokonania bariery wewnętrzne.

Wśród kobiet występuje tzw. syndrom oszusta, polegający na niższej samoocenie, podczas gdy u mężczyzn jest na odwrót. Z reguły mają wysoką samoocenę.

Jeśli kobietom proponuje się stanowisko wymagające profesjonalizmu, częściej odczuwają strach przed tym, że sobie nie poradzą, mają więcej wątpliwości dotyczących swojej przydatności w pracy. Inaczej niż mężczyźni, którzy zdecydowanie rzadziej miewają tego typu dylematy.

Autohandicup

Nadal część kobiet w negatywny sposób postrzega możliwość dania sobie prawa do odniesienia sukcesu. Mają mniejszą wiarę w powodzenie oraz więcej lęku przed porażką. Z góry zakładają, że muszą pracować więcej i ciężej, albo nie próbują i nie podejmują żadnych działań.

Część z nich stosuje tzw. autohandicup, czyli same zaniżają sobie poprzeczkę i w negatywny sposób postrzegają możliwość odniesienia sukcesu, tłumacząc to czynnikami zewnętrznymi. Nawet pomimo odniesienia sukcesu stale mają poczucie, że muszą sprawdzać się na nowo i zawsze czują, że muszą być lepsze.

Kobiety nie doceniają siebie i swojej pracy, tym samym rzadziej dopominają się w pracy o awans lub podwyżkę. Między innymi badania Lindy Babcock, amerykańskiej profesor ekonomii pokazują, że podczas całego życia zawodowego kobiety proszą o podwyżkę i awans 85 proc. rzadziej niż mężczyźni. Przeciętnie proszą też o 30 proc. mniej, niż powinny otrzymywać.

Idąc po podwyżkę, mężczyźni zazwyczaj są pewni siebie i traktują to jako wyzwanie, kobietom zwykle towarzyszy przekonanie, że ich sytuacji nie da się zmienić i dlatego nie podlega negocjacjom.

Poczucie winy i cięższa praca

Kobiety mają pewne kłopoty z umiejętnością dawania sobie przestrzeni do tego, aby móc odpowiednio cieszyć się swoimi sukcesami. Po zrealizowaniu z sukcesem jednego projektu zbyt szybko i często angażują się w kolejne, co dodatkowo może wpływać na to, że nie zawsze zostaną odpowiednio docenione w pracy. Z cechą tą wiąże się zbytnia drobiazgowość i skłonność do rozważania nieistotnych detali – martwienie się, tracenie energii na rzeczy, które są marginalne.

Kobieta częściej doświadcza pewnego zażenowania w kontakcie z bezczelnością i otwartym chamstwem i raczej nie skomentuje takiego zachowania, udając, że nic się nie stało, podczas gdy mężczyzna chętniej wejdzie w otwartą konfrontację.

Kobieta często czuje się winna i za wszystko odpowiedzialna. Ponad połowa kobiet (56 proc.) przyznaje się do wyrzutów sumienia, kiedy chce zostać w pracy kosztem czasu z rodziną, 70 proc. rezygnuje z czasu tylko dla siebie, bo uważa, że rodzina jest ważniejsza i tylko kilka procent kobiet odczuwa pełen komfort podczas realizacji swoich pasji.

Kobiety przejawiają tendencję do uznawania, że muszą starać się jeszcze bardziej, być lepsze, ciężej pracować, bardziej starać się o awans, aby pokazać, że dorównują mężczyznom.

Innymi słowy, wciąż na nowo sprawdzają się same przed sobą, tym bardziej, że ciężka praca kobiet wcale nie prowadzi automatycznie do ich awansu.

Przekonane są, że aby osiągnąć to samo co mężczyźni, powinny pracować więcej i efektywniej w celu wykazania swojej wartości. Ilene H. Lang, była prezeska i dyrektor generalna Catalyst, wiodącej organizacji badawczej i doradczej działającej na rzecz zmiany miejsc pracy i poprawy życia poprzez awans kobiet na stanowiska kierownicze w biznesie w rozmowie z Miką Brzezinski, córką Zbiegniewa Brzezinskiego, amerykańską dziennikarką i prezenterką telewizyjna polskiego pochodzenia stwierdziła, że wygląda to jak u Freda Astaire’a i Ginger Rogers – kobiety wykonują takie same kroki jak mężczyźni, tylko do tyłu i na wysokich obcasach. Mając na celu perspektywę oszczędności uzyskanych dzięki kobietom na kosztach osobowych, a tym samym poprawienie wyników finansowych firm – pracodawcy chętnie wykorzystują taką sytuację.

Dr Monika Różycka, MBA. Rozwiązuje problemy przedsiębiorców. Audytuje modele biznesowe i kulturę organizacyjną. Oferuje doradztwo gospodarcze, finansowe i prawne. Restrukturyzuje koszty i przychody. Buduje strategie i scenariusze przyszłości. Pomaga kobietom w rozwoju zawodowym. Rozwija zaufanie w organizacjach i wspiera liderów w doskonaleniu przywództwa.
Źródło: Wprost
Powrót do wszystkich wpisów