Silne definiowanie płci już od narodzin. „Nie ma kobiecego Mozarta, ale nie ma też kobiecego Kuby Rozpruwacza”

Silne definiowanie płci już od narodzin. „Nie ma kobiecego Mozarta, ale nie ma też kobiecego Kuby Rozpruwacza”

Dzieciństwo to czas, czy kształtują się marzenia i wizje dorosłości. Jednak silne definiowanie płci rozpoczyna się już od narodzin poprzez różnicowanie i grupowanie dzieci pod względem płci, wzmacnianie oczekiwań dotyczących płci oraz różne traktowanie chłopców i dziewczynek przez rodziców, nauczycieli lub inne osoby.

Wyniki badań pokazują, że mężczyźni inaczej zachowują się w stosunku do córek, którym poświęcają więcej uwagi i szybciej reagują na ich płacz i wołanie. W kontakcie z nimi używają bardziej emocjonalnego języka. Z synami natomiast częściej angażują się w zabawy zręcznościowe oraz posługują się wypowiedziami skoncentrowanymi na sile i osiągnięciach.

Z drugiej jednak strony istnieją badania, które wskazują, że dziewczynki w okresie niemowlęcym bardziej zainteresowane są patrzeniem na twarze innych ludzi niż na ruchome przedmioty i częściej nawiązują kontakt wzrokowy, co uznawane jest za oznakę początków empatii. Od 30 lat obserwowane jest zjawisko małej dziewczynki (a nie chłopca) czule pocieszającej drugą osobę.

Chłopcy od najwcześniejszych lat są stymulowani przez rodziców czy nauczycieli do kierowania swoich zainteresowań w stronę nauk technicznych.

Socjalizacja rodziców oraz nauczycieli przebiega w przeświadczeniu, że dziewczęta z natury wykazują większe zdolności o charakterze humanistycznym.

Ponadto w zakresie nauki w szkole chłopcy motywowani są poczuciem sprawstwa i mocy, dziewczynki natomiast posiadaniem zdolności i predyspozycji lub ich braku.

Dziewczynki określane są jako „małe, delikatne, piękne”, chłopcy zaś „dziarscy i silni”, de facto jednak biorące udział w badaniu noworodki nie różniły się wzrostem, wagą czy stanem zdrowia.

Powyższe, mniej lub bardziej nieświadomie, internalizuje zewnętrzne oczekiwania wobec płci, co podawane jest jako przykład nieświadomego seksizmu (nonconscious sexism), czyli systemu przekonań, które przyjmujemy, nie zdając sobie z tego sprawy, bez udziału krytycznej refleksji, jako nieuchronną konieczność.

Jednocześnie każde „nieprawidłowe” zachowanie spotyka się z dezaprobatą. Dotyczy to zwłaszcza chłopców, których „niemęskie” zachowania są szczególnie piętnowane i wyśmiewane.

Matematyka dla wszystkich

Powyższe potwierdza fakt, że odnośnie do talentów matematycznych nie ma różnic wśród dziewczynek i chłopców w ocenach szkolnych i wynikach testów z matematyki oraz nauk ścisłych, a przynajmniej są tak nikłe, że statystycznie nieistotne. Można zatem stwierdzić, że dziewczynki są równie uzdolnione matematycznie jak chłopcy.

Od około 12.-13. roku życia pojawia się jednak przewaga chłopców w tym zakresie, gdyż w tym wieku dziewczynki przestają wierzyć w swoje zdolności matematyczne.

Częściej niż chłopcom towarzyszy im przekonanie, że znajomość matematyki nie jest im aż tak potrzebna, co przywodzi na myśl samospełniające się proroctwo, i w konsekwencji prowadzi do mniejszej staranności i braków w tym obszarze.

Najbardziej jednak uzdolnione matematycznie kobiety często odznaczają się najlepszymi zdolnościami językowymi. Z kolei z uzdolnieniami matematycznymi mężczyzn predyspozycje językowe nie idą zazwyczaj w parze. Innymi słowy, nawet najbardziej utalentowane i odnoszące sukcesy kobiety nie są „klonami” uzdolnionych mężczyzn i vice versa.

Triada różnic

Stereotypy ról społecznych kobiet i mężczyzn oraz zawodów, do których predestynowani są przedstawiciele danej płci, mogą mieć źródła m.in. w przekonaniach o ich zdolnościach poznawczych, chociaż statystyczne i mniej lub bardziej znaczące odmienności w tym zakresie u obu płci są empirycznie obserwowalne i dobrze opisane. W szczególności w zakresie tzw. triady różnic – językowych, matematycznych i przestrzennych, różnice językowe pomiędzy płciami przejawiają się w mającym podłoże neurologiczne wcześniejszym i szybszym rozwoju mowy, zakresie słownictwa i pamięci dziewczynek. Przewaga ich w tym obszarze dotyczy także rzadszego ujawniania się lub niższego stopnia zaburzeń werbalnych.

Badania empiryczne pokazują, że kobiety faktycznie lepsze są w płynności słownej, artykulacji, pamięci oraz lepiej zapamiętują punkty orientacyjne w terenie.

Mężczyźni mają przewagę w rotacji przestrzennej, czyli wyobrażaniu sobie obrotu jakiegoś kształtu czy obiektu w przestrzeni dwuwymiarowej i trzywymiarowej, oraz orientacji w terenie, w szczególności za pomocą mentalnego opisu przebiegu jakiejś trasy, np. jedź pięć kilometrów na północ, potem kilometr na wschód.

Wykazano jednak, że trening poprzez granie w gry komputerowe może zmieniać poziom różnic międzypłciowych w tym zakresie.

Kobieta, która ćwiczy orientację przestrzenną, nie ustępuje w tych zdolnościach mężczyznom i odwrotnie w odniesieniu do mężczyzn, którym łatwiej niż przyswajanie sygnałów społecznych może przychodzić opanowywanie skomplikowanych systemów przestrzennych. Na tej samej zasadzie uważa się, że kobiety mają zwinniejsze ręce i szybszy metabolizm, pozwalający im odzyskiwać siły po przebytym wysiłku. Pomimo tego istnieje przecież wielu mężczyzn, którzy mogą przewyższać kobiety pod tym względem.

Średnia ilorazu inteligencji jest taka sama dla obu płci i analizy wyników nie wykazują odmienności międzypłciowych w tym zakresie, choć w odniesieniu do osiąganych w szkole wyników zapiski historyczne z drugiej połowy XIX wieku wskazują, że w szkołach dziewczynki zawsze osiągały większe sukcesy, co potwierdzono również współcześnie.

Często jednak większa liczba chłopców niż dziewczynek przejawia skrajne natężenie cech.

Innymi słowy, „więcej chłopców znajdziemy wśród matematycznych geniuszy, jak i matematycznych idiotów” – jak ocenia jedna z badaczek.

„Nie ma kobiecego Mozarta, ale nie ma też kobiecego Kuby Rozpruwacza” – w dość jednoznaczny sposób puentuje Camille Paglia i być może w żarcie tym – według Susan Pinker – kryje się prawda.

Źródło: Wprost

Powrót do wszystkich wpisów